Ktoś może mi zarzucić monotematyczność- przecież poduszki już były! Owszem. Były. I będą kolejne- bo uwielbiam poduchy! Idąc moim tokiem myślenia... wyobraźcie sobie szydełkowe, wielokolorowe poduszki na wiklinowych/ rattanowych fotelach, lub wygodnych ławach. Czyż nie przyjemniej usiąść na dworzu, zatopić się w interesującej lekturze i cieszyć oko kolorową poduchą? Moje małe marzenie to piękny zestaw mebli ogrodowych (nie posiadam takowego....) a na nich szydełkowe, kolorowe poduchy i kapy.... Mhm.... Metodą małych kroczków zacznę od poduszek i narzuty- może kiedyś i meble się pojawią :)
Tym razem postawiłam na żywioł- ogień!
jakie fajne kolorki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo fajna poducha :-)
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda ta poduszka, fajne kolory ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietan poduszka. Rozumiem w 100 Twoje zamiłowanie do poduszek. W moim domu jest już ich mnóstwo i nadal mam pomysły na nowe.
OdpowiedzUsuń