Błękitnooka Zofia, o wyglądzie cherubinka i przesłodkiego dziecka to tak naprawdę wszędobylski skrzat-psotnik. Ale jak cudnie wygląda w moim nowym tworze- kapturku dla skrzata :)
Kaptur wykonałam na maszynie dziewiarskiej, a wykończenie zrobiłam na szydełku.
Ale nie zapomniałam o szydełkowym szale tworzenia! Jutro do Francji polecą dwie moje czapki, które zrobiłam dla Wujka wnuków- czapka ze słuchawkami i granatowy miś. Mam nadzieję, że spodobają się nowym właścicielom i nie będą odbiegać od paryskiego standardu ;)
_______________________________________________________________________________________________________________
Blue-eyed Zofia, with the look of a little angel and the sweetest child on our planet is in fact a nosy and mischievous elf. But how wonderful she looks in my new creation- a hood for an elf. The hood was made on a knitting machine, but I had to finished it with a hook. But I didn’t forget about my crocheting-mania! Tomorrow two my hats are flying to France, I made them for my Uncle’s grandchildren- a hat with headphones and a dark-blue bear. I hope that their new owners will like then, and will blend into Paris’ standards ;)