Dziś po nałożeniu ostatnich warstw lakieru ukończyłam moją wymuskaną herbaciarkę w ludowym stylu. Nie ukrywam- jestem z niej dumna! Najchętniej schowałabym ją głęboko do szafy i nigdy nikomu nie oddała- ale jaki byłby w tym sens? Jest tak cudna, że musi cieszyć oko :)
A cieszyć się trzeba, i staram się znajdywać powody do radości, choć wczorajszy dzień był dla mnie niezwykle stresujący.
Kolejny rok z rzędu mój Syn nie dostał się do przedszkola państwowego. Wiem, że pisanie odwołań, spotkania i rozmowy z dyrektorami i burmistrzem mogę sobie schować głęboko w nos, bo i tak nikogo to nie interesuje, że bycie kurą domową to nie jest spełnienie moich marzeń, a brak pracy nie może dyskwalifikować mojego Syna z możliwości uczęszczania do grupy przedszkolnej. To chore i błędne koło- nie pracuję bo nie mogę. Nie mogę- bo nie mam z kim zostawić dzieci, a placówki państwowe wypinają się na tych co pracy nie mają. I tak kolejny rok z rzędu. Macierzyństwo nie może dyskwalifikować matek z możliwości podjęcia pracy, i wysłania dziecka do przedszkola! Moja frustracja osiągnęła punkt krytyczny! Najchętniej wyłabym do księżyca, i eksplodowała ze złości. Ale tego nie zrobię. Za to zarwę kolejne noce, będę spać po 4 godziny, oczy na zapałki... ale będę tworzyć moje małe cudeńka. Odnajduję w tym ukojenie i radość. W głębi duszy czuję, że moja pracowitość i zaciskanie zębów przyniosą wymarzony cel. I wierzę głęboko w to, że moje prace wypłyną niebawem poza grono rodziny i znajomych. A gdy w końcu uda mi się wspomóc budżet rodzinny, w pierwszej kolejności wyślę Synka do przedszkola prywatnego.
Piękna herbaciarka :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o problem z zapisaniem do przedszkola to może lepiej byłoby wysłać męża. Kobiety pracujące w przedszkolach są bardziej skłonne pomóc mężczyźnie niż kobiecie.
Mnie tez się podoba!!!!
OdpowiedzUsuńwarto pójść do przedszkola po połowie września bo może czasem któreś dziecko zostanie wypisane, znam ludzi którzy znaleźli w ten sposób miejsce, poza tym jeśli złoży się kilka wniosków w marcu do różnych przedszkoli to na spotkaniu dyrektorów zobaczą że komuś naprawdę zależy, wiem że jest ciężko ale nie trzeba się zniechęcać -głowa do góry!!!:)